wtorek, 10 maja 2011

Drugi

U nas upał. 
Na wczorajszym spacerze mama odpuściła mi okrycie wierzchnie i brykałam w samej koszulce i leciutkim sweterku. 
Czuję, że nadchodzi lato.

A skoro o lecie mowa to zróbmy teraz duży krok wstecz i cofnijmy się do przełomu czerwca i lipca ubiegłego roku. 
Wtedy też było baaardzo gorąco. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.