piątek, 21 października 2011

Rocky V

O co chodzi?
Proponuję przeczytać na głos. 
Powoli.
ROKIPIĘĆ
ROK I PIĘĆ
Taaak!
Kończę dziś rok i pięć miesięcy.
Stara torba ze mnie.
To zła wiadomość. 
A dobra?
Mama chwyta za aparat więc może jakieś zdjęcia się w końcu pojawią :)

czwartek, 20 października 2011

Rok of Blog

Dziś mija rok odkąd założyłam tego bloga. Wydawałoby się, że to było tak niedawno. Przed chwilą.
A tyle się w tym czasie wydarzyło - nauczyłam się siedzieć, chodzić, gadać, obgryzać meble... Dostałam od boćka Franka (ale chyba na razie bardziej za karę niż w nagrodę :D)
Ani się nie obejrzę, jak kolejny minie rok.
I następny.
O czasie nieubłagany...
Gnasz jak Struś Pędziwiatr.
Pibip!

piątek, 7 października 2011

Pszczółka Ma(r)ja

Odkąd nauczyłam się chodzić, jazda w wózku przestała być dla mnie atrakcją. Ba! Powiedziałabym nawet, że to zupełnie niepotrzebne ograniczenie. Z drugiej strony na samotne wędrówki jeszcze jestem zbyt malutka - nie wiem w którą stronę patrzeć kiedy samochód nadjeżdża, nie wiem jak ocenić czy kałuża jest głęboka, a dziura w chodniku niebezpieczna. Zatem by pogodzić moją (nadmierną) ciekawość świata oraz bezpieczeństwo, dostałam takie oto coś:
Źródło: bezpiecznyurwis.pl
Plecaczek ze smyczką do prowadzenia, który ma super gadżet w postaci czapeczki przeciwdeszczowej z czułkami. Jak się można domyślić - wyglądam obłędnie. Szczególnie jak się szeroko uśmiechnę :)
Kilka spacerów w tym chomącie już zaliczyliśmy. Ja głodna przygód i wzywana przez naturę wyrywałam się do przodu aż tata ledwo za mną nadążał. Co prawda kilka razy tyłek mi uratował (a raczej kolana), reagując w porę (o co bym w życiu go nie podejrzewała!) i unosząc do góry rękę ze smyczką, chroniąc mnie tym samym przed upadkiem. Dlatego nie będę na niego narzekać, że się guzdrał. 
  
A dziś - pierwszy prawdziwie jesienny dzień. Szarobury. Dżdżysty. Leniwy. 
Dlatego zmykam już pod kołderkę, żeby nie musieć go zbyt długo oglądać.

Do następnego!