poniedziałek, 25 lipca 2011

niedziela, 24 lipca 2011

Jutro

Jutro mama jedzie do szpitala. Franka trzeba wyciągnąć na siłę. Chyba się mały piernik obawia mego towarzystwa, śmiem przypuszczać.
Słusznie :D

niedziela, 17 lipca 2011

Przerwa

Dawno mnie nie było, oj dawno.
Wszyscy z napięciem czekamy na rozwój Frankowych wypadków i tak jakoś to oczekiwanie negatywnie wpływa na me zapały pisarskie. Obiecuję wrócić do dawnej formy, jak tylko będziemy w komplecie, czyli - mam nadzieję - już niedługo.
A co do ostatnich wypadków z mojego żywotka, to:
- wyrosły mi ostatnie dwie trójki
- zaliczyłam dzielnie kolejne szczepienie ochronne
- opanowałam nową formę protestu, a mianowicie nauczyłam się tłuc głową o podłogę 
- przeżyłam pierwszą chorobę - wirusową infekcję żołądkową
- urosłam i mam już 80 cm wzrostu
- bardzo polubiłam taniec i kiwam się wręcz nałogowo przy dźwiękach muzyki
- rozwinęła się u mnie silna potrzeba przytulania - głównie do mamy

Tyle na dziś.
Pozdrawiam stęsknionych Czytaczy!
Do następnego!
Marysia