wtorek, 26 października 2010

Kaszka manna jak fontanna!

Dziś będzie krótka pioseneczka powstała na skutek wczorajszych wydarzeń.
Piosenka pod tytułem: Kaszka manna jak fontanna


Gdy do domku prędko gnasz
W brzuszku pełno głodu masz

Kaszka manna
Jak fontanna!

U drzwi kurtkę rzucasz w kąt
Długi spacer - myślisz - błąd!

Kaszka manna
Jak fontanna!

Na krzesełku siadasz wnet
W misce kaszki jest po brzeg

Kaszka manna 
Jak fontanna!

Łyżka nie nadąża już
Aż powietrze niesie kurz

Kaszka manna 
Jak fontanna!

Gdy już brzuszek pełen mam
Miskę zjadłam w trymiga

Kaszka manna 
Jak fontanna!

Przy ostatniej łyżce już
W nosku się zakręcił kurz

Kaszka manna 
Jak fontanna!

Jak nie kichnę: a-apsik!
Mama w pisk i zaraz w krzyk

Kaszka manna 
Jak fontanna!

Upaćkałam domek nam
Bowiem mocny rozprysk mam

Kaszka manna 
Jak fontanna!

W kaszce buzia, rękaw, kwiat
Okno, talerz, cały świat!

Kaszka manna
Jak fontanna!

I taka to była historia! Szkoda tylko, że nie mam zdjęcia upamiętniającego to wydarzenie. Niestety... Bałagan, jakiego narobiłam był tak wielki (istne kaszkowe tsunami!), że mama w pierwszej kolejności pospieszyła, żeby go jakoś  ogarnąć. 
Ale mam niecny plan - przy najbliższej okazji zostawię aparat w pobliżu i postaram się dla Was kichnąć jeszcze mocniej :D Tylko cicho sza. Żeby się mama nie dowiedziała!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.