piątek, 1 kwietnia 2011

Dens praemolaris, czyli idą czwórki

Ostatnio jakby przycichło w temacie mojego uzębienia. Ale, jak się okazało, tylko na chwilę. Zupełnie niepostrzeżenie wyszedł mi kolejny ząbek - tym razem z grupy przedtrzonowców.
Nikt na niego nie zwrócił uwagi, bo wykiełkował hen hen daleko, a ja niechętnie pokazuję co mam w buzi (no, chyba, że znajduje się tam akurat rozmemłane jedzenie - wtedy owszem)
Mama (nie do końca za moją aprobatą) dokładnie zbadała stan pozostałych czwórek i stwierdziła, że kolejne wykiełkują lada moment. 
Zapowiada się na to, że - wzorem Julki z Kalosza - w okolicy swoich pierwszych urodzin wpierniczę (bo inaczej rzec nie można) kebaba! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.