czwartek, 21 października 2010

Piąty miesiąc


Dokładanie dziś mija piąta miesięcznica mojego przyjścia na świat. Mama czasem narzeka, że on szary i bury (szczególnie dzisiaj!), tata brzydko mówi na panów polityków, ale mnie się i tak tu podoba. Jak jasny gwint!!! 

Z każdym dniem coraz więcej poznaję,  coraz więcej potrafię, coraz więcej rozumiem. No.. może nie do końca; dziś na przykład próbowałam - nomen omen - rozgryźć do czego służy uchwyt przy moim leżaczku. I tak gryzłam... i gryzłam... i gryzłam... I kurcze, nadal nie wiem. Ale nic to. Przytuliłam się do niego i smacznie zasnęłam. Hooo-psi. Hooo-psi. Hooo-psi.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.