Ogłaszam wszem i wobec, że Franek już jest.
Ba! Już jest od tygodnia.
A od piątku z nami w domu.
Urodził się 26 lipca.
Miał 3210g wagi, 55 cm długości i 10 punktów w skali Apgar.
Jest strasznie śmieszny - taki malutki i nieporadny.
Ale śliczny... na swój sposób :D
Pierwsza noc z małym w domu była udręką. Płakał i kwilił przez pół nocy.
Myślę, że zmiana otoczenia tak na niego wpłynęła.
No i świadomość, że ma się taką siostrę jak ja :D
Kolejne dni przynoszą zdecydowaną poprawę - zarówno dni, jak i noce są o niebo lżejsze.
Tyle na dziś.
Na koniec jeszcze fota Franka.
Na razie mam zakaz pozowania do zdjęć z braciszkiem, bo za bardzo mnie korci, żeby mu włożyć palec w oko i rodzice mi nie pozwalają.
Witaj brachu!!! ;))
OdpowiedzUsuńRośnij szybko, zdrowo!
Do zobaczenia wkrótce...
m.