Jutro Franek kończy miesiąc.
Ja kilka dni temu obchodziłam kolejne (piętnaste już!) małe urodzinki.
Tego dnia też minął rok odkąd mieszkamy gdzie mieszkamy.
Dziadkowie dziś obchodzą kolejną rocznicę ślubu.
A rodzice swoją pierwszą świętowali 13go (wariaty w piątek sobie przysięgali*).
Do tego po drodze moje imieniny.
Strasznie dużo tych ważnych dat się w sierpniu nam nagromadziło.
Ja kilka dni temu obchodziłam kolejne (piętnaste już!) małe urodzinki.
Tego dnia też minął rok odkąd mieszkamy gdzie mieszkamy.
Dziadkowie dziś obchodzą kolejną rocznicę ślubu.
A rodzice swoją pierwszą świętowali 13go (wariaty w piątek sobie przysięgali*).
Do tego po drodze moje imieniny.
Strasznie dużo tych ważnych dat się w sierpniu nam nagromadziło.
A co poza tym?
Sytuacja się stabilizuje. Franek rośnie jak na drożdżach. Czasem krzyczy, czasem płacze - ale jest raczej umiarkowanie uciążliwy. Na razie nie mogę się z nim bawić bo jest za malutki i mogłabym mu zrobić krzywdę. Ale czas szybko leci i za niedługo pewnie będziemy razem urzędować :D
Dziś krótko bo jeszcze mnie czeka wielkie pakowanie przed wyprawą do Dziadków. Po powrocie planuję pojawiać się z regularnymi wpisami.
A więc: Do następnego!
*kto przysięgał, ten przysięgał - mama miała skrzyżowane palce :PPP
*kto przysięgał, ten przysięgał - mama miała skrzyżowane palce :PPP