Stało się!!!
W końcu nauczyłam się podciągać na szczebelkach i samodzielnie stawać w łóżeczku!
Póki co dostrzegam same zalety takiego stanu rzeczy:
- po pierwsze - jak krzyknę, to mama albo tata szybciej mnie usłyszy, bo mój głosik nie będzie musiał się przebijać przez grubą kołdrę zawieszoną na poręczy łóżeczka
- po drugie - o wiele łatwiej mnie wyciągnąć w takiej pozycji. Liczę na to, że skoro od teraz nie trzeba będzie się tak mocno schylać, to rodzice będą mnie bardziej ochoczo z mojego łóżeczka wyjmować :)
- po trzecie - widok krat lekko mnie deprymował
- po czwarte - szybciej dostrzegę, gdy ktoś będzie się zbliżał do łóżeczka i w porę uda mi się zareagować (np. użyję sztucznych łez)
- po piąte - szybciej ten ktoś dostrzeże, że mam ochotę się wydostać, bo będzie to stanowiło bardzo jasny sygnał
Zdjęcia upamiętniającego tradycyjnie nie ma - bo wiadomo czemu*
Tyle na dziś!
Pa!
*operator d***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.