czwartek, 28 października 2010

Podcięte skrzydła

Donoszę, iż chwilowo zaprzestałam prób na mamofonie. Mama zakazała mi ćwiczeń... To znaczy... zasugerowała, żebym tego nie zrobiła, bo w przeciwnym wypadku odda mnie Cyganom. Jeszcze nie wiem, czy mam tę sugestię poważnie traktować - w okolicy nie widziałam żadnego Cygana (za to dużo tu Azjatów, ale nie wyglądają na groźnych). Co innego było, jak mieszkaliśmy w Poznaniu - na naszym osiedlu aż się od nich roiło. I wtedy się bałam. Jak jasny gwint! A już najbardziej, jak mama mówiła, że mnie im sprzeda, a oni na pewno zaraz wydadzą mnie za mąż. Nie  wiedziałam (i nadal nie wiem) co to "mąż", ale chyba nic dobrego, skoro się nim straszy małe dzieci.
No nic - zbadam teren i jak będzie "czysty" to wrócę do ćwiczeń. Nie może być, żeby taki talent się marnował!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.