Merry Mary & Pan Francisco
czwartek, 26 lipca 2012
poniedziałek, 23 lipca 2012
2 lata, 2 miesiące, 2 dni
Tyle mi dziś mi stuknęło.
A poza tym, że mi stuknęło to wiele się dzieje.
W zasadzie można by rzec, że świat wywrócił się do góry nogami.
Ale o tym już niedługo.
Z początkiem sierpnia wracamy na dobre.
Do gotowania również.
Adios!
A poza tym, że mi stuknęło to wiele się dzieje.
W zasadzie można by rzec, że świat wywrócił się do góry nogami.
Ale o tym już niedługo.
Z początkiem sierpnia wracamy na dobre.
Do gotowania również.
Adios!
czwartek, 31 maja 2012
Kici kici
poniedziałek, 28 maja 2012
Bąbel kontra bańka, czyli słów kilka o urodzinach
Minął tydzień z małym hakiem a tu ni słowa o minionych urodzinach. Ano... Jak zwykle. Zabiegani. Zalatani. Pogoda dopisywała, przez co więcej czasu spędzałam na dworze. I tak jakoś wyszło.
Ale - jak mawiają starsi - co się odwlecze... i już dziś, już teraz zamieszczam kilka migawek z mojego urodzinowego party.
Tytułowy Bąbel w starciu z bańką mydlaną. Dla tych co mają wątpliwości: naturalnie zwyciężyłam JA! |
Tort własnoręcznie wykonany przez moją mamę. Gwoli informacji - to był maminy tortowy debiut, ale wyszło chyba całkiem spoko jak na pierwszy raz. |
Wygłupy z Ciocią (!!!) Zuzią. Miały tez miejsce szaleństwa z Babciami i Dziadkami, ale tych zdjęć nie opublikuję bez wcześniejszej zgody bo mogę dostać w zęby. |
Jeden z urodzinowych łupów - wiklinowy wózeczek (ze sklepu, który mama baaardzo poleca - tu pozdrawiamy Panią Joannę!). Wśród urodzinowych skarbów znalazł się również miś, z którym śmiało będę mogła skoczyć na studniówkę (taki jest wysoki!!) , piesek pluszak, słonik z dziurami na bokach oraz szeleszczące papierki, które kilka dni później mama wymieniła na ogromy dmuchany basen. |
piątek, 18 maja 2012
Na stojaka
Dziś jeno tylko szybka fota uwieczniająca Frankowskiego w pozycji homo erectus (taki do końca erectus to on nie był jak sami widzicie a na dodatek mama trzymała go za gacie!).
wtorek, 15 maja 2012
Kolaż na dobranoc ze szczoteczką w tle
Mama się przeraziła jak zobaczyła dwie Marysie.
Złapała się za głowę, wybiegła z krzykiem i schowała pod łóżkiem.
A przecież to tylko dwie Marysie...
poniedziałek, 14 maja 2012
Więc chodź, pomaluj mój świat...
Więc poszłam.
Pomalowałam.
Takiego pięknego Picassa strzeliłam na stole i co?
Bura była.
No.
Pomalowałam.
Takiego pięknego Picassa strzeliłam na stole i co?
Bura była.
No.
Subskrybuj:
Posty (Atom)