Ale - jak mawiają starsi - co się odwlecze... i już dziś, już teraz zamieszczam kilka migawek z mojego urodzinowego party.
Tytułowy Bąbel w starciu z bańką mydlaną. Dla tych co mają wątpliwości: naturalnie zwyciężyłam JA! |
Tort własnoręcznie wykonany przez moją mamę. Gwoli informacji - to był maminy tortowy debiut, ale wyszło chyba całkiem spoko jak na pierwszy raz. |
Wygłupy z Ciocią (!!!) Zuzią. Miały tez miejsce szaleństwa z Babciami i Dziadkami, ale tych zdjęć nie opublikuję bez wcześniejszej zgody bo mogę dostać w zęby. |
Jeden z urodzinowych łupów - wiklinowy wózeczek (ze sklepu, który mama baaardzo poleca - tu pozdrawiamy Panią Joannę!). Wśród urodzinowych skarbów znalazł się również miś, z którym śmiało będę mogła skoczyć na studniówkę (taki jest wysoki!!) , piesek pluszak, słonik z dziurami na bokach oraz szeleszczące papierki, które kilka dni później mama wymieniła na ogromy dmuchany basen. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.